sobota, 2 listopada 2013

Mroczny Paryż

Dzień trzeci Ania i Marcin postanowili zacząć od zwiedzenia Katakumb (podziemnego cmentarza). Znajdują w okolicy placu Denfert Rouchereau. Jest tam stacja metra, ale oczywiście pojechali rowerami. Kolejka do wejścia jest dość długa, czekali około godziny czekania.Wstęp kosztuje 8 euro, a ulgowy (do 26 roku życia) 4 euro. Są otwarte od 10 do 17 ale ostatnie osoby wchodzą o 16.  Paryskie Katakumby powstały w 1786 roku, kiedy zaczęto tam przenosić zwłoki z Cmentarza Niewiniątek w les Halles, z powodów sanitarnych. Później także z innych cmentarzy. Znajdują się tam szczątki 8 milionów ludzi. Korytarze mają około 2 km długości i są potworzone różne kaplice dla zwiedzających np. Rotunda Piszczeli. Widok jest niesamowity.

MAPA cz. 1
MAPA cz.2










Przy wyjściu z Katakumb sprawdzono Ani torebkę, czy nie gwizdnęła czaszki, bądź innych szczątek. Poszli poszukać rowerów i udali się do Ogrodu Luxemburskiego oraz Pałacu Luxemburskiego. Ogrody są bardzo ładne i warto się tam udać, zwłaszcza w słoneczny dzień. Tuż obok Pałacu znajduje się Sorbona, jeden z najstarszych uniwersytetów w Europie, założony w XIII wieku. Pierwszą kobietą profesorem tam była Maria Skłodowska Curie.

Pałac Luksemburski

W Ogrodzie Luksemburskim

Potem znów udali się na przejażdżkę po wyspach. Il de la Cite, na której jest Notre Dame i mniejszą, Il Saint-Louise, na której są małe urocze lodziarnie i ciastkarnie. Na lody było dla Ani i Marcina za zimno. Skusili się na tradycyjne ciastka. Nie dość, że były drogie (na wagę, za 3 ciasteczka wyszło 5 euro) to niezbyt dobre, bardzo suche i kruche. Na wyspie były też targowiska z kwiatami i bibelotami.


Widok na wyspę


Urocza lodziarnia


Targ

Następnie pojechali zobaczyć centrum Pompidou, w którym się mieści wielka biblioteka publiczna Francji oraz galeria sztuki współczesnej. Budynek jest oryginalny i niezwykły, na panoramie miasta jak jakiś potwór. I nie, nie jest w rusztowaniach, taka jest jego konstrukcja.W pobliżu znajduje się równie osobliwa jak budynek  Fontanna Strawińskiego
Potem Les Halles, to taki wielki targ, jest podziemne wielopiętrowe centrum handlowe, dużo sklepów na ziemi i aktualni budowana jest tam hala targowa,wzorowana na dawnej. Oprócz różnych sklepów, jest tam jeszcze Fontanna Niewiniątek, w miejscu, w którym znajdował się Cmentarz Niewiniątek, przeniesiony później do Katakumb. To niezwykłe, że kiedyś obok śmierdzącego, wielkiego cmentarzyska, kwitł handel i codzienne życie.

Place du Chatelett

Centrum Pompidou


Samochód Roya Lichtensteina w Pompidou
Wielki rower

Fontanna Strawińskiego

Potem udali się na Plac Republiki, z niego ulicą Saint Martin, mijając dwa małe łuki triumfalne, dotarli do niezwykle majestatycznej Opery Garnier. Niestety obejrzeli ją tylko z zewnątrz, ale jest możliwość zwiedzania w środku. Budynek został zbudowany na grząskim terenie, z podziemnym jeziorem. W niej rozgrywa się akcja powieści "Upiór w operze" Autor zainspirował się becnością resztek jeziora pod budynkiem oraz śmiernetelnym wypadkiem, który miał tam miejsce. Główny żyrandol spadł kiedyś na widownię zabijając jedną osobę.


Opera Garnier

Potem pojechali zobaczyć niepowtarzalny Kościół de la Madleine, który ze swoimi korynckimi kolumnami zupełnie nie wygląda jak typowy kościół. Kolumny te są nawet wyższe niż wszystkie starożytne greckie i rzymskie. W 1856 roku wystawiono w nim trumnę ze zwłokami Adama Mickiewicza. Świątynia jest dedykowana ściętemu na placu Concorde Ludwikowi XVI. Bardzo żałowali, że nie mogli wejść do środka, chyba akurat trwała msza.



Niedaleko kościoła znajdują się bardzo ekstrawaganckie delikatesy Fauchana, które mają nawet boya parkingowego.
Następnie przejechali przez plac Concorde, przejechali na lewy brzeg Sekwany i pooglądali les Invaides. Jest to wielki i ładny kompleks budynków, kiedyś służył wojskowym, mieścił się tam między innymi był tam szpital oraz pensjonat dla inwalidów wojennych. Był też kościół i Pałac Invalidów. W tej chwili są tam muzea powiązane z tematyką wojenną. Potem minęli szkołę Militarną. I dotarli do Pól Marsowych czyli znów do wieży Eiffla. W drodze powrotnej w swojej dzielnicy zatrzymali się przy domu Balzaca. 


Dziedziniec les Invalides


Gdzieś w parku

Ania na Polach Marsowych

Ania, Marcin i wieża


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz