Ania na rowerze: Ania na wakacjach

Ania wraz z Marcinem udała się na wakacje, zwiedzać Hiszpanię i Portugalię. Najpierw polecieli do Barcelony. Postanowili zwiedzać miasto na rowerach, oczywiście nie zabrali swoich, tylko wypożyczyli od gospodarzy wynajętego mieszkania.

Niestety, dostali graciaste i bardzo niewygodne "górale". Ania kompletnie nie potrafi jeździć na takich rowerach i pierwszego dnia prawie zginęła pod kołami taksówki, próbując hamować pedałami do tyłu.
Zwiedzanie miasta na rowerach okazało się być niezwykle wygodne. Pozwala bardzo szybko przemieszczać się między głównymi punktami turystycznymi, a przy okazji można zobaczyć tę mniej turystyczną Barcelonę. Ponadto, jest to miasto bardzo przyjazne rowerzystom, dysponuje bogatą siecią ścieżek i parkingów rowerowych. chodniki są równe, a na przejściach dla pieszych oraz wszelkich przejazdach nie ma krawężników. Na dodatek większa część centrum jest raczej płaska.

Tę formę transportu wybiera także wielu Katalończyków, którzy bardzo szybko mkną ulicami, najczęściej na miejskich rowerach Bicing. Jest to sieć wypożyczalni miejskich rowerów, mają stacje na terenie całego miasta głownie przy stacjach metra. Rower bierze się a potem oddaje w dogodnym dla siebie punkcie, a pierwsze 30 min jest darmowe. Niestety jest to wypożyczalnia tylko dla miejscowych, niedostępna dla turystów.
Jeździ się tu jak się lubi: ścieżką rowerową, chodnikiem między tłumami turystów, ulicą, na czerwonych światłach po przejściach dla pieszych, każdy robi na co ma ochotę.
Jedyny problemem jaki pojawia się przy poruszania się rowerem po mieście jest ogromne natężenie kradzieży. Za każdym razem trzeba przypinać pancernymi łańcuchami wszystkie części roweru, bo ginie wszystko co da się zabrać.